Waligóra – 936 m. n. p. m. KGP#6/28

Waligóra – 936 m. n. p. m. KGP#6/28

Cześć!

Z racji Świąt Wielkanocnych, wolnego Lanego Poniedziałku i tym razem postanowiłem nie wylegiwać się całe dnie. Należy dopisać kolejny szczyt do mojej książeczki KGP. Z powodu, jakże by inaczej, nie wielkiej odległości padło tym razem na Waligórę. Najwyższy szczyt Gór Suchych jak i całych Gór Kamiennych.

Na pierwszy rzut oka Waligóra nie przyciąga swoją atrakcyjnością. Dotarcie na szczyt żółtym szlakiem, z pod schroniska PTTK Andrzejówka, zajmuje raptem 20 min a do przejścia jest ok 1 km. Natomiast do samej „Andrzejówki” dojedziemy samochodem.

Od razu po zaparkowaniu samochodu wraz z bratem ruszyliśmy w stronę szczytu. Pogoda dopisywała nam od samego rana. Jak wspominałem, w górę idziemy szlakiem żółtym. Ta droga na Waligórę mimo iż krótka, potrafi zmęczyć nie jednego, ponieważ podejście jest bardzo strome. Osoby o gorszej kondycji prawdopodobnie będą potrzebowały chwili oddechu w trakcie wspinaczki. W końcu różnica wysokości między szczytem a schroniskiem to ponad 130 m i to na bardzo krótkim odcinku.

Po około 20 min. marszu między drzewami dotarliśmy na górę. Nie ma tutaj nic poza oznaczeniem, że jesteśmy na szczycie. Nie uświadczymy także widoków gdyż ten jest całkowicie zalesiony.

Na szczycie oczywiście wykonaliśmy pamiątkowe zdjęcie. Naszą dalszą wędrówkę postanowiliśmy nadal kontynuować żółtym szlakiem, tak aby zrobić pętlę i dotrzeć do Andrzejówki od strony Zamku Radosno. Po kolejnych 20 minutach marszu dotarliśmy do skrzyżowania szlaków pod Suchawą. Tutaj dalej trzymając się żółtego szlaku mogliśmy nacieszyć się wędrówką. Dlatego zostawiam was teraz ze zdjęciami:

Reszta wycieczki przebiegała nam bez pośpiechu. Kiedy dotarliśmy do rozdroża pod Waligórą, zastanawialiśmy się przez chwilę czy jeszcze gdzieś iść, ale chęć wypicia zimnego piwa w promieniach słońca pod schroniskiem, okazała się dzisiaj silniejsza 🙂

Po zakupieniu złotego trunku, wbiłem jeszcze pieczątkę do książeczki KGP. Po paru minutach siedzenia na słoneczku postanowiliśmy, że tego dnia odwiedzimy jeszcze jeden szczyt. Mowa tutaj o Wielkiej Sowie.

Postępy i relacje z mojego projektu KGP możecie śledzić tutaj!

Na razie ode mnie to tyle. Hey!

Dodaj komentarz