Jagodna – 977 m. n. p. m. KGP#12/28

Jagodna – 977 m. n. p. m. KGP#12/28

Cześć!

Po zdobyciu Śnieżnika postanowiłem jeszcze zajrzeć na Jagodną. Najwyższy szczyt Gór Bystrzyckich. Szczyt którego prawdziwej wysokości nie znam do dzisiaj. Na tabliczce znajdującej się na szczycie stoi, że wysokość to 977 m. n. p. m., natomiast np. Wikipedia twierdzi, że 985 m. n. p. m. Znalazłem też inne źródła czy mapy, które podawały między innymi 980 m. n. p. m. Jeśli ktoś z was potrafi rozwiązać tą łamigłówkę, albo wie skąd się biorą takie różnice to będę bardzo wdzięczny 🙂 Poza tym dowiedziałem się również, że Jagodna nie jest najwyższym szczytem Gór Bystrzyckich. Jest nim inne wzniesienie mierzące 985 m. n. p. m., które nie posiada formalnej nazwy.

Kiedy dojechałem do Spalonej zaparkowałem auto przy schronisku Jagodna. Wszedłem do środka podbić swoją książeczkę KGP. Szkoda, że tego dnia było wewnątrz całkiem sporo ludzi bo miałem ochotę zjeść coś ciepłego. Niestety nie było ani jednego wolnego miejsca, a drugie tyle ludzi stało w kolejce, żeby coś zamówić. Szkoda bo akurat ta część schroniska (wspólna/jadalna) jest bardzo przytulna i klimatyczna. Może następnym razem 🙂 Tymczasem przebierając przy samochodzie buty obserwowałem pasące się na przeciwko owieczki. Chwilę później ruszyłem niebieskim szlakiem w stronę Jagodnej.

Z pod schroniska na szczyt, do przejścia jest nieco ponad 4 km a suma przewyższeń na tym całym odcinku to jedyne 190 m. Dla mnie droga przez cały czas była w zasadzie monotonna. Pewnie dlatego, że w całości wiedzie przez las a na szczyt da się wjechać samochodem osobowym. Z tego powodu jest to z pewnością atrakcyjna trasa dla np. rowerzystów lub narciarzy biegowych, ale dla mnie, osoby lubiącej trochę trudności, nie była w żaden sposób interesująca. Może w warunkach zimowych, bez mgły i idąc inną trasą otoczenie jest ciekawsze. Muszę się wybrać tutaj ponownie. W innych okolicznościach lub o innej porze roku. Dlatego też nie skreślam jeszcze tego miejsca. Oczywiście punkt widzenia, zależy również od tego kto i czego w górach szuka. Proszę się więc nie sugerować specjalnie moją opinią 🙂

Kiedy dotarłem na szczyt, przyznam, że byłem zaskoczony. Na szczycie znalazłem się, jakby to powiedzieć… znienacka? Po prostu nagle przy drodze, zauważyłem tabliczkę oznajmiającą mi, że jestem na górze i tyle. Szczerze powiem, że o tej porze, gdyby mgła była gęstsza a słońce zaszłoby już całkowicie, nie zdziwiłbym się gdybym po prostu poszedł dalej nie orientując się, że właśnie minąłem mój cel.

Nie dawno otworzono również na Jagodnej nową wieżę widokową. Jednak nie skorzystałem. Po za tym i tak widziałem jeszcze jakichś pracowników kręconych się obok niej. Może budowlańcy coś wykańczali, może leśnicy… nie wiem.

Po wykonaniu pamiątkowego zdjęcia zastanawiałem się jeszcze czy nie pójść dalej w kierunku miejscowości Poniatów i w Pod Jagodną odbić na szlak żółty i wrócić nim do Spalonej robiąc przy tym pętlę. Było już jednak dosyć późno, a nie miałem dzisiaj specjalnej ochoty na nocne wędrówki. Wróciłem więc do samochodu tą samą trasą, którą tutaj wszedłem i udałem się do domu.

Udało się bez przeszkód zdobyć jednego dnia Śnieżnik i Jagodną.

Postępy i relacje z mojego projektu KGP możecie śledzić tutaj!

Na razie ode mnie to tyle. Hey!

Dodaj komentarz