Hohe Acht – najwyższy szczyt Eifel

Hohe Acht – najwyższy szczyt Eifel

Cześć!

Trochę minęło od mojego ostatniego trekkingu, jednak wynikało to z przyczyn niezależnych ode mnie. Jak już pewnie zauważyliście, zostawiłem Sauerland w spokoju, (przynajmniej na razie)  i udałem się w góry Eifel, a konkretnie na ich najwyższy szczyt, Hohe Acht. Podczas marszu towarzyszył mi oczywiście moja „czterołapna” kompanka 🙂

Na początek kilka konkretnych informacji.

DOJAZD/PARKING

Tutaj mamy w zasadzie dwie opcje, ale wersję „na skróty” znajdziecie na końcu tego wpisu.

Samochód polecam zostawić w miejscowości Adenau. Nazwa Adenau Pewnie nic wam nie mówi, ale Nürburg już tak? Nic dziwnego. To właśnie tutaj, dosłownie rzut beretem z Adenau, znajduje się chyba najpopularniejszy tor wyścigowy w Europie – Nürburgring, ale wróćmy do Hohe Acht 🙂

W miasteczku, a w zasadzie na jego obrzeżach, znajduje się sporo darmowych parkingów dla tych, którzy wybierają się na wędrówkę po okolicy. Mnie najbardziej przypadł do gustu, niewielki parking, wystarczający dla trzech, może czterech samochodów, całkiem dobrze ukryty w lesie i położony bezpośrednio przy szlaku na Hohe Acht, Wanderparkplatz Näsbach.

Na parkingu znajduje się również stolik i ławka, więc przed i po wędrówce jest gdzie przycupnąć.

CZAS DOJŚCIA/DYSTANS/WYSOKOŚĆ

Parking Näsbach od szczytu Hohe Acht dzieli niecałe 6,5 km. Podobnie sytuacja ma się z drogą powrotną. Wracając nawet innymi dostępnymi trasami (aby nie cofać się po własnych śladach), dystans, jaki musimy pokonać, jest praktycznie identyczny. Całość powinna się zatem zamknąć maksymalnie w nieco ponad 13 km.

Mi przejście całej trasy zajęło nieco ponad 4 godziny, uwzględniając w tym krótką przerwę i podziwianie widoków na szczycie. Da się to zrobić szybciej, gdyż po drodze nie napotkamy stromych, trudnych czy niewygodnych odcinków, pomimo tego, że przewyższenie na całym odcinku wynosi 423 m, a sam szczyt osiąga skromne 747 m n.p.m.

SPOSÓB WEJŚCIA

Ten punkt umieściłem tylko ze względu na możliwość dostania się na szczyt rowerem. Sporo osób to robi, więc wszystkich zainteresowanych istnieje taka możliwość. Oczywiście, jeżeli nie przeszkadza wam odrobina błota na trasie i (patrząc z perspektywy rowerzysty) dość upierdliwa stromizna na ostatnim odcinku.

NA SZLAK/RELACJA

We wczesnych godzinach porannych dotarłem, wraz z psem, do wspomnianego wyżej parkingu w miasteczku Adenau. Początkowo trasa wiedzie głównie po asfalcie, ale już po jakichś 20 minutach marszu wchodzimy na szeroką, całkiem dobrze utrzymaną, leśną drogę, miejscami bardzo błotnistą i rozjeżdżoną przez maszyny pracujące w okolicznych lasach.

Trasa wygląda w ten sposób do samego szczytu. Patrząc na mapę, musimy iść praktycznie cały czas przed siebie, nigdzie nie skręcając. Po drodze napotykamy dosłownie jeden szlakowskaz. Po około godzinie marszu dotarłem do przydrożnej kapliczki. Jeżeli wierzyć oznaczeniom, została wzniesiona w 1719 lub 719 roku. Ciężko to rozszyfrować, ponieważ pierwszy znak bardziej przypomina literę „j” niż cyfrę „1”. To sakralne miejsce stanowi w zasadzie jedyny punkt orientacyjny podczas wchodzenia na Hohe Acht od strony miasteczka Adenau.

Trasa ta ma jeden poważny mankament, który jest dosyć niebezpieczny. W dwóch miejscach trzeba przejść przez asfalt. Oczywiście nie jest to wada sama w sobie, wiele szlaków pieszych pokrywa się z normalnymi ulicami, natomiast zachowanie kierowców już tak. Nie wiem, czy jest spowodowane położonym w pobliżu torem wyścigowym, ale odnoszę wrażenie, że sporo osób traktuje to miejsce jako rozgrzewkę przed wjazdem na Nürburgring. Dlatego przechodząc na drugą stronę drogi trzeba mieć oczy dookoła głowy, zwłaszcza że ta jest bardzo kręta, z mnóstwem wzniesień i spadków.

Po pokonaniu już łącznie około 6,5 km, dotarłem do ostatniego podejścia na szczyt. Jest to jedyny stromy odcinek na trasie, którego pokonanie przeciętnej osobie nie powinno zająć dłużej niż 30 minut.

Po tym czasie zameldowałem się na szczycie, na którym znajduje się wieża Cesarza Wilhelma II, który swoją drogą był ostatnim królem Prus i cesarzem Niemiec. Zaskoczyło mnie, że wejście do wieży jest otwarte przez cały rok i całkowicie darmowe. Nie ma nawet wstawionych żadnych wrót ani drzwi, a na górę prowadzą bardzo solidne, betonowe schody, ubezpieczone poręczą, która ewidentnie była niedawno remontowana. Nawet mój pies wdrapał się bez żadnych problemów i obaw.

Widoki z wieży z pewnością nikogo nie zawiodą, bo stojąc na szczycie, nie ma na co liczyć z powodu dużego zalesienia. Można w ciemno stwierdzić, że wieża na Hohe Acht jest najlepszym punktem widokowym w Eifel, choć jest to trochę ryzykowna teza, zwłaszcza kiedy jest się tutaj po raz pierwszy 🙂

Z ciekawszych rzeczy, warto wspomnieć, że Hohe Acht była niegdyś wulkanem, co ewidentnie widać po kształcie góry, kiedy przyjrzymy się jej z pewnej odległości. Podobnie jak wiele innych szczytów w tym rejonie, który w dawnych czasach charakteryzował się bardzo dużą aktywnością wulkaniczną. Jeżeli kogoś ciekawią takie sprawy, to polecam gorąco.

Na początku tego wpisu wspomniałem o możliwości wejścia na Hohe Acht „na skróty”. Jeżeli ktoś, na przykład, nie ma potrzeby długiej wędrówki przed dotarciem na szczyt, polecam podjechać samochodem na parking znajdujący się dosłownie u podnóża góry, gdzie swój początek ma ostatnie, wspomniane już wyżej, strome podejście. Wybierając tę opcję, zejście i wejście nie powinno wam zająć dłużej niż godzinę.

Na razie ode mnie to tyle! Cześć!

Dodaj komentarz