Śnieżka – 1603 m. n. p. m. KGP#5/28

Śnieżka – 1603 m. n. p. m. KGP#5/28

Cześć!

Dzień po zdobyciu Wysokiej Kopy w Górach Izerskich, postanowiłem odwiedzić Karkonosze, najwyższe pasmo górskie Sudetów i dołączyć do kolekcji KGP ich najwyższy szczyt. Mowa oczywiście o Śnieżce, w okolicach której jest tłoczno przez cały rok. Daje się to zauważyć od razu po przyjeździe do Karpacza. Ja zjawiłem się tam ok godz. 10 rano. W mieście sezon narciarski trwa w najlepsze. Setki samochodów poupychane na parkingach, pozastawiane chodniki a nawet ulice i kolejne oddziały aut krążące po mieście szukające wolnych miejsc. Mi się udało upolować miejsce parkingowe na początku ulicy Olimpijskiej, od strony Karkonoskiej. Po wrzuceniu bilonu w parkomat i przebraniu butów ruszyłem dalej w stronę Karpacz Ski Arena. Znajduję się ona zaraz przy wejściu do KPN (Karkonoski Park Narodowy). Stąd czarnym szlakiem zacząłem zmierzać w stronę doliny Białego Jaru.

Wejście na Śnieżkę rozpocząłem tzw. Drogą Śląską. Pogoda tego dnia wręcz zachęcała do pieszych wycieczek. Delikatnie zachmurzone niebo i przebijające się nieśmiało słońce, temperatura na plusie i do tego całkowicie bezwietrznie. Nic tylko maszerować. Trasa do Białego Jaru ma ok 2,5 km i prowadzi w całości przez las, którą pokonamy przewyższenie ok 420 m. Zimą należy uważać tutaj na narciarzy i snowboardzistów, ponieważ szlak w dwóch miejscach jest przecinany przez nartostradę. O kolizję nie trudno, zwłaszcza kiedy natrafimy na początkującego miłośnika białego szaleństwa.

Po ok. godzinie spokojnego marszu dotarłem do Białego Jaru. Miejsce znane szczególnie, z zagrożenia lawinowego. Odbijający tam szlak żółty w stronę Strzechy Akademickiej zimą, ze względu właśnie na możliwość wystąpienia lawin, jest zamknięty. Stanowczo odradzam łamanie tego zakazu. To właśnie tutaj 20.03.1968 zeszła, chyba najsłynniejsza w złym znaczeniu tego słowa, lawina w Karkonoszach która pochłonęła 19 ofiar śmiertelnych (po szczegóły odsyłam do Wikipedii pod hasłem Lawina w Białym Jarze). Znajdziemy tutaj również monument upamiętniający tamtą tragedię.

Oczywiście nie odradzam zimowych wycieczek na Śnieżkę, chcę tylko przypomnieć, aby być przygotowanym na takie wyjście i nie lekceważyć gór! Zwłaszcza zimą!

Opuszczając Biały Jar nadal trzymałem się czarnego szlaku. I tutaj moja wycieczka zaczęła tracić urok. Zobaczyłem jak od strony Karpacza pędzi w moją stronę towarzysząca mi od początku kolekcjonowania KGP mgła, która w ciągu kilku minut zredukowała widoczność do kilkunastu metrów. Także mój dalszy marsz w stronę Kopy odbywał się w warunkach przynajmniej niekomfortowych, których nie poprawiała warstwa udeptanego śliskiego śniegu. Kiedy po kilkunastu minutach dotarłem do Kopy widoczność wynosiła nie więcej jak 15 – 20 m. Dalej kierowałem się oczywiście w stronę Domu Śląskiego. Jest to schronisko górskie u podnóży samej Śnieżki. Dotarcie do niego zajęło mi ok 15 min. Mimo słabej widoczności, która de facto pojawiła się nagle, na trasie minąłem sporo turystów, co też mnie specjalnie nie dziwiło. Po dotarciu do domu Śląskiego postanowiłem wstąpić na herbatę i uwielbiane przeze mnie frytki. Zresztą kto nie lubi frytek? 🙂

Ze względu na popularność tego miejsca, panuje tu przeważnie ruch jak na lotnisku. Także chwili wytchnienia w ciszy i spokoju należy tu szukać raczej wcześnie rano lub wieczorem. Po zjedzeniu i chwili oddechu wbiłem pieczątkę do książeczki KGP, ubrałem raki i ruszyłem ostatnim podejściem na szczyt, który robi niezłe wrażenie i ciężko oderwać od niego wzrok. Jednak ze względu na mgłę nie dane mi było dzisiaj doświadczyć tego widoku. Przynajmniej na razie 🙂

Ostatnie podejście na Śnieżkę, może być dla niektórych wymagające pod względem kondycyjnym. Zimą warto mieć ze sobą raki lub raczki i kijki trekkingowe, gdyż trasa jest nachylona pod sporym kątem i często mocno oblodzona. Dodatkowo czy ktoś pamięta żeby na Śnieżce nie wiało? Bardzo często widuję tam osoby wchodzące w zwykłych adidasach, a potem ich wyczyny podczas schodzenia i kurczowe trzymanie się łańcuchów którymi ubezpieczone jest to podejście. Warto mieć tutaj troszkę rozwagi, wbrew pozorom Śnieżka to nie byle hopka 🙂

Po ok 20 minutach od wyruszenia z Domu Śląskiego stanąłem na szczycie Śnieżki. Znajdziemy tutaj Wysokogórskie Obserwatorium Meteorologiczne, Kaplice Świętego Wawrzyńca oraz Budynek Czeskiej Poczty, który jest udostępniony dla turystów.

Chwilę przed wykonaniem pamiątkowego zdjęcia na szczycie mgła, która niespodziewanie nawiedziła ten rejon Karkonoszy, równie niespodziewanie zaczęła odpuszczać, odsłaniając to, co w Karkonoszach najlepsze!

Jak widzicie kiedy schodziłem, była w końcu możliwość wykonania paru zdjęć, na których jest coś więcej niż mgła i nacieszenia oczu. Upajając się widokami wracałem swoimi śladami powoli w stronę parkingu, mając w już w głowie następne odwiedziny na Śnieżce 🙂 Tak bywam tutaj dosyć regularnie.

Postępy i relacje z mojego projektu KGP możecie śledzić tutaj!

Na razie ode mnie to tyle. Hey!

Dodaj komentarz