Cześć!
Czym właściwie ta „Korona” jest? Mówiąc najprościej to po prostu zbiór najwyższych szczytów poszczególnych pasm górskich w Polsce. Powstała w 1997 roku i aby ją zdobyć, musimy wdrapać się na każdy szczyt należący do korony. Jest ich 28 (z początku 27 ponieważ nie uwzględniono Masywu Ślęży) a do pokonania czeka ponad 30 000 m. n. p. m. Warto tutaj również wspomnieć, że podczas ustalania KGP, pod uwagę brano tylko te szczyty, na które prowadził w tamtych latach oznakowany szlak turystyczny.
Ustalanie przynależności poszczególnych szczytów do KGP oczywiście spowodowało też pewne zawiłości i kontrowersje, jak np. umieszczenie w niej Chełmca, który to jest niższy od Borowej, ponieważ tamten mierzono razem z 18 metrową wieżą widokową znajdującą się na szczycie. Oczywiście zawiłości związanych z tym, że ktoś coś pomierzył i nie do końca dobrze, było więcej. O tym jednak będzie kiedy indziej.
Kiedy już zdecydujecie się na kolekcjonowanie wszystkich szczytów, polecam nie ograniczać się jedynie do działań w górach. Nie zapominajmy, że pasma górskie, które przyjdzie nam odwiedzić, ciągną się wzdłuż całej południowej granicy naszego kraju. Dlatego warto również zainteresować się najbliższą okolicą bo można dużo przegapić. To wspaniałe regiony pod kątem krajobrazowym, kulturowym o niezliczonej ilości zabytków czy ciekawej historii! Korzystając też z okazji można skoczyć do Czechów na piwo, do Słowaków na smażony ser albo nawet na Ukrainę po…, aaa nie ważne 🙂
No dobra. Czym KGP jest już generalnie wiemy. Teraz kilka słów o tym jak się za to zabrać. Możemy to zrobić na dwa sposoby. Pierwszy, nazwijmy go „nieoficjalnym”, czyli po prostu zdobywanie poszczególnych szczytów na własną rękę. Kiedy mamy na to czas i ochotę 🙂
No i sposób drugi, czyli ten oficjalny. Tutaj w pierwszej kolejności trzeba wstąpić do klubu. Ja to zrobiłem listownie. Z oficjalnej strony internetowej (https://kgp.info.pl/) pobrałem formularz, wydrukowałem, wypełniłem i wraz z potwierdzeniem koniecznych opłat wysłałem pocztą. Istnieje również możliwość zapisania się elektronicznie, ale ja wolałem metodę tradycyjną.
Wspomniałem o opłatach. Te niestety są, jednak nie są duże kwoty i są jednorazowe. Biorąc pod uwagę, że projekt zajmuje trochę czasu, okaże się to sprawą groszową. W momencie pisania tego tekstu koszty prezentują się następująco:
– Wpisowe: 35 pln
– Książeczka Korona Gór Polski: 5 pln
– Opłata za wysyłkę zwrotną: 12 pln
– Odznaka klubowa (opcjonalnie): 15 pln
Jak widać powyżej, jeśli zdecydujemy się na odznakę łączny koszt wyniesie 67 zł a 52 zł to obowiązkowe minimum.
Po dokonaniu formalności i opłat pozostaje tylko czekać na odpowiedź i po paru dniach jeeest! W ręku mamy naszą osobistą książeczkę i możemy ruszać na podbój polskich gór!
Co do kwestii formalnych powiem tutaj jeszcze, że oczywiście każde wejście na szczyt należy potwierdzić w otrzymanej książeczce. Jak to zrobić? Jest kilka możliwości:
Pierwsza to pieczątka ze szczytu, schroniska lub podobnego mu obiektu znajdującego się w okolicach szczytu. Czasami i obiektu na samym szczycie jak to jest w przypadku niektórych wież widokowych np. na Wielkiej Sowie (większość schronisk, hoteli, domów gościnnych czy obiektów turystycznych ma swoje pieczątki i udostępnia je nieodpłatnie). Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby do konkretnego szczytu przypisać więcej niż jedną pieczątkę (czasami istnieje taka możliwość). Jeśli tylko macie czas i ochotę… proszę bardzo 🙂
Drugi sposób to wykonanie zdjęcia ze szczytu, które musi być wykonane w taki sposób aby dało się was bez problemu rozpoznać wraz ze szczytem na jakim się znajdujecie. Ja osobiście praktykuję robienie selfi przy tabliczkach z nazwami szczytów. Zdjęcia trzeba oczywiście na końcu wydrukować i wkleić na odpowiednie strony naszej książeczki.
Trzecia metoda (chyba najrzadziej stosowana) to wpis potwierdzający, wykonany przez uprawnionego członka loży zdobywców, który potwierdza go swoją pieczęcią. Osobiście jeszcze się nie spotkałem z tą formą… nawet nie wiem czy minąłem się kiedyś na szlaku z osobą, która mogłaby to zrobić.
Ze spraw formalno-organizacyjnych już chyba wszystko. Teraz nie pozostaje nic innego jak wybrać się w góry 🙂 Do zobaczenia na szlaku.
Postępy i relacje z mojego projektu KGP możecie śledzić tutaj!
Na razie to tyle! Hey!