Bruchhauser Steine, czyli wizytówka Sauerlandu

Bruchhauser Steine, czyli wizytówka Sauerlandu

Cześć!

Bruchhauser Steine to grupa  piaskowcowych skał w regionie Sauerland w Niemczech. Skały te znajdują się w pobliżu miejscowości Bruchhausen i są najpopularniejszym miejscem w tej okolicy, jak i wizytówką Sauerlandu. Wynoszące się ponad koronami drzew, sprawiają wrażenie, jakby jakiś przypadkowy olbrzym, je tu zostawił i zapomniał zabrać z powrotem.

Po licznych odwiedzinach Sauerlandu, przyszedł w końcu czas aby przyjrzeć się im bliżej.

DOJAZD/PARKING

Do Bruchhauser Steine prowadzi asfaltowa droga, którą dojedziemy do parkingu położonego bezpośrednio przy wejściu na szlak. Parking jest oczywiście płatny.

Osobiście polecam jednak zostawić samochód na oddalonym o jakieś 500 m parkingu w pobliskiej wiosce Bruchhauser. Jest darmowy, pomieści ok. 40 samochodów, a nawet w późniejszych godzinach da się znaleźć jakieś wolne miejsce.

WSTĘP

Niestety, wejście na szlak jest płatne. Wstęp dla osoby dorosłej to 5,50 euro. Jeżeli jesteście/będziecie posiadaczami Saurelandkarte, cena spadnie do 3,00 euro. Karta zapewnia zniżki w wielu miejscach tego regionu, także w obiektach noclegowych. Przy zakupie biletu otrzymacie również mini mapkę z przebiegiem trasy, opisem poszczególnych skał i naniesionymi miejscami, które jeszcze warto zobaczyć.

Miejsce to ma też swoje godziny otwarcia, które różnią się w zależności od pory roku. W okresie letnim park jest czynny od godziny 10:00 do 18:00, natomiast w zimowym od godziny 10:00 do 15:00.

DŁUGOŚĆ TRASY

Ta została wytyczona w postaci pętli o długości ok. 3,5 km. Prowadzi obok wszystkich czterech skał, źródła rzeki Ewige, rekonstrukcji historycznego muru oraz przez szczyt Feldstein – jedynej skały, która została udostępniona dla turystów.

Przejście całości, spokojnym spacerowym tempem, powinno zająć od 2 do 2,5 godziny.

Po więcej szczegółów odsyłam to oficjalnej strony: https://www.bruchhauser-steine.de

W DROGĘ

Uzbrojeni w bilet wstępu i mapkę ruszamy na szlak. Pierwszą skałą, którą napotkamy, jest monumentalny i najwyższy spośród wszystkich – Bornstein, mierzący 92 m wysokości względem terenu. Jego powierzchnia to około 5000 metrów kwadratowych. Nazwa pochodzi od słowa „borne”, co oznacza źródło lub fontannę i nawiązuje do naturalnego gromadzenia się wody na jego szczycie.

Ścieżka ciągnie się bezpośrednio przy skale, więc jeśli ktoś ma ochotę, może ją dotknąć 🙂 Podążając dalej wyznaczoną trasą, obejdziemy skałę i od razu trafimy przed oblicze sąsiadującego z nią Goldsteina.

Goldstein jest trzecią pod względem wysokości skałą. Mierzy 60 metrów, a jego nazwa wzięła się od połyskujących minerałów kwarcu zawartych w skale, oraz roślinności, głównie mchów, które wysuszone przez słońce potęgują efekt lśnienia. Tutaj również możemy podejść do samej skały, usiąść na pobliskim kamieniu i zrobić sobie zdjęcie 🙂

Na wschodnim zboczu Goldsteina znajduje się formacja skalna, której profil podobno przypomina głowę Wielkiego Elektora, kimkolwiek on był. Ja niestety nie byłem w stanie dostrzec żadnej twarzy.

Kiedy nacieszyłem oczy, ruszyłem dalej, zostawiając Goldsteina za sobą, kierując się w stronę Feldsteina. Trasa tutaj zmieniła się z równej leśnej ścieżki na bardziej kamienistą i stromą, ale niestanowiącą żadnego wyzwania pod względem kondycyjnym ani technicznym.

Po kilku minutach marszu dotarłem do najniższego i najciekawszego spośród wszystkich skał, Feldsteina, mierzącego zaledwie 45 metrów. Jest to jedyna skała, na której szczyt można legalnie się wdrapać. Wejście na skałę było dla mnie małym zaskoczeniem, ponieważ, mimo że krótkie, okazało się dosyć trudne technicznie, dlatego zostało ubezpieczone łańcuchami i poręczami. Nie jest to oczywiście trudność, z którą nikt sobie nie poradzi, ale przypadkowy upadek w dół do przyjemnych z pewnością nie należy.

Nazwa Feldstein wywodzi się od słowa „feld”, które oznacza pole lub szeroką równinę. Na szczycie znajduje się krzyż mierzący 9 metrów wysokości oraz punkt trygonometryczny wskazujący widoczne ze szczytu obiekty wraz z ich nazwami. Będąc na górze, ma się świetny widok na pozostałe trzy skały oraz okoliczne tereny.

Na podstawie moich dotychczasowych wędrówek w tym regionie, śmiało stwierdzam, że jest to najlepszy punkt widokowy w całym Sauerlandzie.

 

Teraz do odwiedzenia została ostatnia skała, Ravenstein, mierząca 72 metry względem terenu. Jej nazwa, jak łatwo się domyślić, pochodzi od słowa „raven”, czyli kruk. Skała ta jest najbardziej oddalona ze wszystkich i znajduje się pod koniec pętli, która wyznacza trasę.

Krucza skała najlepiej jest widoczna ze szczytu Feldsteina, niestety nie w całości. Znajdując się bezpośrednio przy niej, również nie zobaczymy jej w całej okazałości ze względu na gęste zalesienie.

TROCHĘ HISTORII

Bruchhauser Steine to nie tylko skały, lecz również ważny obszar z historycznym i archeologicznym znaczeniem. Odnaleziono tutaj pozostałości ludzkiej działalności, takie jak narzędzia, artefakty czy malowidła naskalne datowane nawet na 500 lat przed Chrystusem. To dowód na to, że ludzie od tysięcy lat wykorzystywali te skały jako schronienie, punkty obserwacyjne czy miejsca kultu.

Również w okresie średniowiecza, Bruchhauser Steine mogły pełnić funkcje obronne lub strategiczne, ze względu na swoje położenie na wzgórzu. Możliwe, że na skałach budowano umocnienia obronne lub inne obiekty, czego świadectwem są choćby rekonstrukcje dawnych murów okalających Bruchhauser Steine.

Podobnie jak wiele innych miejsc o nietypowym kształcie czy charakterze, Bruchhauser Steine obrosły lokalne legendy i mity. Do najpopularniejszych należą: legenda o duchach zamieszkujących skały, o do dziś nieodnalezionych skarbach ukrytych w skałach przez rycerzy, czy mitycznych stworzeniach, takich jak krasnale, które podobno zamieszkują ten obszar. Nie brakuje również doniesień o zjawiskach paranormalnych czy o bestii mieszkającej pośród skał, straszącej pobliskich mieszkańców i odważnych podróżników.

Bruchhauser Steine bardzo mnie zaskoczyły i zaciekawiły. Szczerze mówiąc, dostałem więcej niż się spodziewałem, dlatego z czystym sumieniem polecam wszystkim chętnym odwiedzenie tego miejsca. Sam wybiorę się tam chętnie ponownie. Teren jest dobrze i fajnie zagospodarowany, gwarantuje świetne widoki, można wejść z psem, a woda z cieków wodnych nadaje się do picia 🙂

Na razie to tyle. Cześć!

Dodaj komentarz