Skalnik – 945 m. n. p. m. KGP#3/28

Skalnik – 945 m. n. p. m. KGP#3/28

Cześć!

Czas na Skalnik, najwyższy szczyt Rudaw Janowickich. Dwa dni po wejściu na Skopiec, postanowiłem zrezygnować z leniwego popołudnia i udałem się do Czarnowa celem przypuszczenia szturmu na Skalnik. Napomknę tutaj od razu, że warto zwrócić uwagę na okoliczne wsie, które są tak usytuowane, że mało kto się będzie tego spodziewał. Małe, mające po kilka domków miejscowości wybudowane na zboczach, do których dojazd może przywodzić na myśl kręte alpejskie drogi.

Gdy wjechałem do Czarnowa, od razu zacząłem się zastanawiać czy będę miał gdzie zostawić samochód. Droga wąska (minięcie się z innym autem to spore wyzwanie), poboczy, chodników pod wszechobecnym śniegiem nie namierzyłem, czegoś na wzór placu również. Na szczęście okazało, że na końcu drogi, Czarnów oferuje darmowy parking (nie wiem jak w sezonie letnim), na około 3 – 4 samochody.

Jeszcze odnośnie samej miejscowości, warto wspomnieć, że znajduje się tutaj jedyne w Polsce, gospodarstwo ekologiczne należące do członków Hare Kryszna produkujące wegetariańską żywność.

Z parkingu, żółtym szlakiem, ruszyłem powolnym krokiem w stronę zboczy Skalnika. Po paru krokach minąłem szlaban. Idąc dalej leśną drogą trzeba uważać żeby nie minąć drogi na szczyt. Zmieniamy szlak na niebieski, którym albo idzie się dalej prosto, albo dosyć niespodziewanie skręca w prawo, bezpośrednio do lasu. Ja skręciłem 🙂

Dalej zaczynamy już podchodzić zboczem przez las. Tutaj przyznaje, że troszkę się pogubiłem i szedłem na czuja. Nie wiem czy zgubiłem, czy faktycznie nie ma, ale przez spory kawałek drogi nie widziałem oznaczeń szlaku. Jednak po paru minutach ponownie zauważyłem charakterystyczne biało-niebieskie paski na drzewach. Po paruset metrach takiego marszu doszedłem do kolejnej drogi leśnej, którą szedłem dłuższą chwilę, aby ponownie wejść między drzewa.

Po kolejnym leśnym marszu dotarłem w okolice Ostrej Małej, wzniesienia na którym znajduję się punkt widokowy. Spotykają się tutaj szalki czerwony, niebieski, zielony i żółty. W tym miejscu od razu widać, że w regionie jest dosyć mocno promowany aktywny wypoczynek.

Stąd do szczytu prowadzi Grzbietowa Droga. Do celu jest jakieś 10 minut spokojnego marszu, a tego nie sposób przegapić. Tablica informująca nas o dotarciu na najwyższy punkt Rudaw Janowickich, jest umieszczona na drzewie bezpośrednio przy drodze. Natomiast za skrzynką, kryjącą pieczątkę KGP, trzeba się chwilę rozejrzeć. Znajduje się ona głębiej wśród drzew, kilkanaście metrów od ścieżki.

Niestety nie znalazłem, w niej żadnych ciekawych pozostałości po innych turystach. Po wbiciu pieczątki, zostawiłem swój kolejny piszący długopis, który miałem przy sobie. Wykonałem pamiątkową fotkę i zacząłem iść w stronę samochodu.

Na samym szczycie nie uświadczymy żadnych widoków, ponieważ znajduje się od pośrodku lasu. Dla osób głodnych widoków niedaleko znajduje się punkt widokowy, na który udałem się w drodze powrotnej. Dojście do niego jest dobrze oznaczone. Niestety pogoda ponownie mi nie dopisała.

Skalnik to dobre miejsce, na spokojny spacer i chwilowe oderwanie się od codzienności. Trasa pod żadnym kątem nie jest wymagająca chociaż, ja szlak na początku zgubiłem, a wędrówka odbywała się we mgle i rozmoczonym śniegu 🙂 Droga na szczyt zajęła mi od samochodu ok godziny, a cała trasa nie jest dłuższa niż 3 km. Schodząc, spotkałem idące na szczyt starsze małżeństwo. Pozdrowiliśmy się tradycyjnym górskim „cześć”.

Postępy i relacje z mojego projektu KGP możecie śledzić tutaj!

Na razie ode mnie to tyle. Hey

Dodaj komentarz